czwartek, 10 maja 2018

Jak cię widzą, tak cię ocenią.Rogi Ricziego.

Uhuhuuuu. Dziś internet szaleje, więc mam czas, by pociągnąć temat szeroko pojętej rozrywki sanatoryjnej. Przepraszam za to, że tak mało mnie na innych blogach, ale tyle się dzieje, a czasu mało, a tu trzeba opisywać ... więc wiecie... no.

Zażyło się kilka dni temu, iż zawitał do nas kabaret. Ponieważ śmiech to zdrowie, wraz z Dorotką, zakupiłyśmy bilety w cenie 15 złociszy, odstroiliśmy się w najlepsze ciuchy i pobiegłyśmy zająć dobre miejsca. Tłumów nie było. Raptem z trzydziestu pasjonatów skusiło się oglądać występy emerytów. Muszę przyznać, iż było bardzo wesoło. Aczkolwiek nie tylko z powodu występów, a męża kuracjuszki, który siedział poniżej naszego rzędu i który najprawdopodobniej miał zaawansowaną postać adehade. Nie mógł usiedzieć na miejscu i nie potrafił utrzymać języka za zębami.Krzyczał i oceniał wszystkich. I artystów i widzów.Niekoniecznie pozytywnie. Żona Grażyna, zwana przez wszystkich Kremówką ( pochodząca z Wadowic) próbowała mężusia uspokajać, jednak im bardziej się starała, tym bardziej Rysiek vel Riczi( tak kazał na siebie wołać) rozkręcał się i szalał, ograniczony jedynie przykręconymi krzesłami.

 Potem towarzystwo przeniosło się na tańce. Riczi królował na parkiecie, a ja dostąpiłam zaszczytu zatańczenia z wesołkiem. Jak ja się namęczyłam, no jak się namęczyłam, to nie macie pojęcia. Tancerz stosował bliżej niesprecyzowane wymachy nogami. Próbując się dostosować spoglądałam na stopy, wówczas podniósł moją brodę i nakazał patrzenie w oczy. Tak też uczyniłam. Powiem wam, że to miało sens. Przestałam się plątać. Jednakże poczułam wielką ulgę, gdy piosenka umilkła, a ja spocona, mogłam oddalić się w trybie natychmiastowym od roztańczonego partnera.
A teraz mała retrospekcja.
Nie wspomniałam, iż owa Kremówka balowała od samego początku w ramionach Tadeusza. Nie trzeba było wkładać okularów, by dojrzeć, że mieli się ku sobie. Z dnia na dzień, coraz bardziej.
 I oto Grażyna oznajmia nam ( sąsiadkom ), iż spodziewa się przyjazdu męża. Widząc zaskoczenie w naszych oczach, stwierdza, iż pozna małżonka z Tadeuszem. Ba! Na potańcówce posadzi ich obok siebie.
Tak też zrobiła. Słyszałam, jak Riczi pyta żonę...
 - A to ten Tadeusz, o którym mi tyle opowiadałaś?
Oczywiście tego wieczoru Tadeusz zabawił się z Grażyną tylko ze dwa razy.Bez przytulania rzecz jasna. Za to po baletach, i Tadeusz, i Riczi, i Grażynka, udali się do pokoju przybyłego małżonka, by tam, przy wodzie ognistej, zacieśniać więzy towarzyskie.
Całe piętro szło spać w przeświadczeniu, że to nie skończy się dobrze i kolejni rozrywkowi kuracjusze odjadą do domu, zaliczając wytrzeźwiałkę. A jednak.
Riczi wyjechał dnia następnego, obrażając po kolei każdego spotkanego kuracjusza.
Kolejna potańcówka. Grażyna wtulona w ramiona Tadeusza, a w wazonie na ich stoliku, bukiet czerwonych róż. Pocałunkom i uściskom nie ma końca.
Jednakże nikt ich nie potępia i nie spluwa pod nogi. A gdzieżby. Po prostu, mąż Grażyny zrobił na wszystkich tak negatywne wrażenie, iż każdy, bez wyjątku, przyklaskuje zadzierzgniętej, sanatoryjnej miłości.
A niech ma!






















 
  

6 komentarzy:

  1. No popatrz, jak w najlepszym kryminale, gdzie czytelnik jest po stronie przestępcy. Niezły trójkącik:-)
    Ja to kiedyś namęczyłam się na zabawie śledzikowej, na której taki jeden tańczył taniec św.Wita, aż mnie noga rozbolała, bo ciągle w jedna stronę obracał...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, ludzie w sanatorium mają serca wyczulone na krzywdę kuracjuszy :)

      Usuń
  2. Zazdroszczę Ci, Cons. Lenistwa i wrażeń. :D Jak nic, skończy się książką. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pani S. może jak odwiedzę jeszcze kilka takich przybytków, to kto wie? :)

      Usuń
  3. Ja też napiszę. A niech ma. Należy jej. końcu musi wrócić do domu. Buziaki

    OdpowiedzUsuń

"To czy człowiek jest inteligentny poznaje się po jego odpowie-dziach. To czy jest mądry, po pytaniach."- Naguib Mahfouz

Ostatnio na tapecie

Wszechświat wie lepiej.

tu grzeliście ławę najczęściej

Etykiety

sanatorium problemy wycieczka podróż zabawa budowa kolega morze praca wyjazd auto blog dylematy ksiądz przygoda rehabilitacja tańce wesele wizyta Konstancja argumenty blondynki cud dom fachowcy integracja koleżanka majster mąż narodziny ogród pamięć początek powrót pragnienie propozycja rocznica rodzina siostry sprzątanie syn urzędnik zakupy zaskoczenie zguba święto życzenia Małż Nowy Rok plan przygoda ogień apel awaria wycieczka morze koncert auto awaria holowanie sąsiad auto zakup akademia babcia autobus awaria bal bank bociek bunt cel choroba dach deszcz działanie egoista film folklor goście gra gwara góra głos higiena historia imieniny informacja. irytacja życie rodzinne spokój jazda kazanie kelnerka kierat kieszonka klucze kobieta koledzy koleżanki kolęda komórka kolega podejrzenia kwiaty kłótnia lód marzenia masaż matka metoda miłość mężczyzna nerwy niespodzianka nowe miejsce nowy sprzęt odchudzanie święto zaskoczenie mąż odcinki odwyk uzależnienie słodycze ognisko pieszczoty plaża podarki pogoda operator sms córka poród Anioł pomoc pomyłka porządek sukienka pułapka ratunek postanowienie pozytywne postrzeganie świata pośpiech prezent prośby przebranie przedwiośnie przemyślenia przeprosiny przyjazd pytania radość relacja remont rocznica śnieg zaskoczenie tajemnica proboszcz rozmowy rozterki rubikon rysa sanatorium koleżanki sanatorium masażysta pogoda fajfy flirt schemat siostry rodzina relaks blokada spełnienie spostrzegawczość spowiedź strata synowie szał szczęście szwagierka słońce pole truskawki pielenie opalanie. tatuś teleporada zdrowie lekarz zdumienie cud teściowa śmierć rocznica torebka troska tęsknota wesele goście suknia zabawa wnuczęta wróżba wspomnienia wspomnienia sylwester święta wycieczka morze szaleństwo wyobraźnia zakochani zakupy ekologia wesele zdjęcia zdrowie zima znajomy zęby złość bezradność zdumienie ściana śmieci śniadanie święta święta prezenty zaskoczenie radość święta wypieki foremki wzrok komórka zaskoczenie