Wreszcie się doczekałam. Po blisko 34 latach w stadle małżeńskim, Małż przyniósł mi śniadanie do łóżka. Co prawda nie zaserwował mi jajeczka na miękko w kieliszku, z odkrojonym czubeczkiem. Ani ciepłej grzanki z masełkiem w towarzystwie talerzyka z konfiturą truskawkową. Albo croissanta ogrzanego w piecyku z kakałkiem i pianką. No ludzie. Tak to tylko w filmach. Chyba?
Małż zdobył się na zrobienie kanapek z dwóch nieco zeschniętych bułek krajzerek i szynki ukrojonej jak dla siebie... znaczy grubo. Nie poskąpił również pomidora, którym pookładał owe kanapki. Do tego herbatka. No. Czyż życie nie jest piękne?
Pewnikiem nie jeden zada sobie pytanie, cóż takiego musiało się stać, że zdobył się na taki wysiłek? No cóż. Chciałabym opowiedzieć o tym krótko, ale się nie da. Zaręczam.
Zaczęło się od tego, że mój weekendowy imprezowicz przekroczył mój rubikon cierpliwości. Nie było więc odwrotu, znaczy klamka zapadła.....
.....................................................................................................................................................
No i tu pojawia się czarna dziura. Bo powyższy wpis był poczyniony i skończony tak nagle 08.01.2023. HA! Czyli ponad rok temu. A dziś już nie pamiętam, co Małż narozrabiał. Hymmm. Może to i dobrze, bo w morzu jego wyskoków, akurat TEN, utonął bezpowrotnie.
I tu pojawiają się egzystencjalne pytania... - Czy aby warto pisać o takich problemach?- Nie lepiej zapomnieć ?- Nie pielęgnować w sobie złości, wracając do nich w powyższych zapiskach?
Kurde no! Pomyślę o tym jutro.
Dziś kolejna rocznica za mną. TRZYDZIESTA PIĄTA!!!. Akurat Połówka była za granicą, więc usłyszałam tylko ... - No to wszystkiego najlepszego... i dzięki za to, że ze mną tyle wytrzymałaś.
I to by było na tyle.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
"To czy człowiek jest inteligentny poznaje się po jego odpowie-dziach. To czy jest mądry, po pytaniach."- Naguib Mahfouz