wtorek, 11 maja 2021

Czerwono mi. Mój pierwszy raz.

Normalnie głupio mi teraz jak niewiemco. Oto doceniliście maestrie moich jęków w ostatnim wpisie... że spóźniona wegetacja, że zimno i wogle... a tu taaaaadaaaammm. Pięć dni minęło i upały takie, że moje koty przychodzą do domu, nie aby się najeść, lecz by się ochłodzić na zimnej posadzce. Osobiście również popylam bez paputków i jest mi tak dobrze. Szczególnie teraz, gdy zaliczyłam pielenie truskawek.

 Z truskawkami było tak. Jesienią ubiegłego roku, posadziłam je, tuż za budynkiem gospodarczym, zwanym chlewkiem... wszak jesteśmy na wsi, więc nie ma co silić się na ubarwianie. No i za tym właśnie chlewkiem, pierwotnie był ugór...tzn. prócz zielska nic nie rosło. No to sobie zaplanowaliśmy z Małżem, że posadzimy tam truskawki, by dajmy na to, mieć świeże do szampana... żart taki. No.

 Jak postanowiliśmy, tak zrobiliśmy. Ziemia została należycie odchwaszczona, zorana i zasadzona sadzonkami przywiezionymi od kolegi Małża. No powiem szczerze, pięknie to wszystko się prezentowało. Jesienią.  Potem przyszła zima, no i w końcu wiosna, oraz pora na to, bym zagłębiła się w owe rejony, tak z czystej ciekawości. 

Powiem tak, niby wszystko jeszcze pomalutku budziło się do życia, ale nie za chlewikiem. Nie wiem, czy pod śniegiem możliwy jest wzrost czegokolwiek, ale jak zobaczyłam to co zobaczyłam, to  padłam bez ducha na kolana... przesadzam, ale no.. Zielsko rozprzestrzeniło się tak, że PSIAŻESZKREFMAĆ!!

 Co prawda trzeba przyznać, iż zielsko było pięknego koloru... takiego szafirowego... i delikatnie falowało na wietrze. I pewnie by mnie to zachwyciło o wiele bardziej, ale przecież wiedziałam, że gdzieś tam w tym gąszczu krzaczki truskawek wołają o ratunek. Wabiona syrenim śpiewem owych krzaczków, ruszyłam z motyką. Cztery godziny minęło w trymiga. No z grubsza było ogarnięte. Ale przecież "z grubsza" to o wiele za mało. Wobec tego dziś znów spędziłam czarowne  trzy godziny na motykowaniu. Ale po kij o tym piszę? Wszak co to kogo obchodzi? Otóż. Piszę to po to, bym za rok mogła wrócić do tego wpisu, by przypomnieć, o jakiej porze po raz pierwszy tak się zjarałam? Bo każdego roku to czynię, więc tradycji ma stać się zadość.

Teraz siedzę bez stanika i czuję jak tiszert bawełniany ociera mi skórę pleców. Pleców w kolorze czerwień truskawkowa.

A jakże by inaczej.



13 komentarzy:

  1. Ale jak zbrazowiejesz, to docenisz truskawki. Ja chętnie bym trochę za chlewkiem spędziła.
    Niestety tylko spacery, ale może zaczerwienie się nad morzem. Plan taki mam. Informuj o plantacji truskawkowej.Usciski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Luciu,mam nadzieję,że jednak skóra nie będzie schodzić.Co do plantacji... mogłabym zrobić fotkę przed i po, lecz tak z rozpędu nie uczyniłam, nad czym boleję, bo zaiste byłoby się czym chwalić... znaczy wykonaną robotą, bo truskawki mają po dwa listki :D Zaciskam kciuki oby Twój plan się ziścił :*

      Usuń
  2. No ja współczuję. Majowe słońce fajne, ale czerwień truskawki na plecach boli. Pantenol wklepuj. Może nie wyliniejesz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jotko, niestety nie ma kto mi go wklepać :(

      Usuń
    2. A Małż gdzie? Ja go polubiłam, bo jakoś do mojego podobny ;)

      Usuń
    3. Anno, Małż wyjechany :) Wraca na łykłykendy, coby się odstresować w domowych pieleszach.

      Usuń
  3. Znam ten ból, ale co napieliłaś i kalorie spaliłaś to twoje!
    Podziwiam wytrwałość w pracach ziemnych :-)
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No popatrz, nie pomyślałam o tym. Spalone plecy mocno przysłoniły mi spalone kalorie :D Już mi lepiej!

      Usuń
  4. Sama sobie jesteś winna, Acomi! Już Jonasz Kofta śpiewał "Pamiętajcie o ogrodach"! Choćby nawet za chlewikiem były...

    OdpowiedzUsuń
  5. okłady z truskawek być może pomogą.
    a nawet jeśli nie pomogą to w godziwym towarzystwie dadzą trochę radości. wystarczająco, by na zapomnieć o bawełnianej bluzeczce.

    OdpowiedzUsuń
  6. Za to poświęcenie truskawki powinny obrodzić jak należy:))) Wesoło tu u Ciebie i fajnie się czyta.. Będę wpadać:) Pozdrawiaki:)

    OdpowiedzUsuń
  7. I jak tam szampan z truskawkami?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz... jakoś się nie złożyło. A jak się złożyło, to już truskawek nie było :D

      Usuń

"To czy człowiek jest inteligentny poznaje się po jego odpowie-dziach. To czy jest mądry, po pytaniach."- Naguib Mahfouz

Ostatnio na tapecie

Rzeczywistość małomiasteczkowa. Odchudzający szczękościsk.

tu grzeliście ławę najczęściej

Etykiety

sanatorium problemy wycieczka budowa podróż praca zabawa kolega morze mąż wyjazd zaskoczenie Małż auto blog dylematy ksiądz pamięć przygoda rehabilitacja tańce wesele wizyta życzenia Konstancja argumenty blondynki choroba cud dom fachowcy imieniny integracja koleżanka kłótnia majster narodziny ogród początek powrót pragnienie propozycja rocznica rodzina siostry spostrzegawczość sprzątanie syn urodziny urzędnik wnuczęta zakupy zguba zima święta święto żona Nowy Rok Nowy Rok plan przygoda ogień apel awaria wycieczka morze koncert auto awaria holowanie sąsiad auto zakup akademia babcia autobus awaria bal bank bociek bunt cel cmentarz dach demencja deszcz działanie egoista film folklor goście gra gwara góra głos higiena historia informacja. irytacja życie rodzinne spokój jazda kazanie kelnerka kierat kieszonka klucze kobieta kolacja walentynki koledzy koleżanki kolęda komplement komórka kolega podejrzenia kwiaty lekarz lód marzenia masaż matka metoda miłość mądrość ludowa mężczyzna nerwy niespodzianka nowe miejsce nowy sprzęt odchudzanie święto zaskoczenie mąż odcinki odwyk uzależnienie słodycze ognisko pieszczoty plaża podarki pogoda operator sms córka poród Anioł pomoc pomyłka porada porządek sukienka pułapka ratunek postanowienie powiedzenia pozytywne postrzeganie świata pozytywne wnioski pośpiech prezent prośby przebranie przedwiośnie przemyślenia przeprosiny przyjazd pytania radość relacja remont rocznica śnieg zaskoczenie tajemnica proboszcz rozmowy rozterki rubikon rysa sanatorium koleżanki sanatorium masażysta pogoda fajfy flirt schemat siostry rodzina relaks blokada spełnienie spowiedź strata sylwester synowie szał szczęście szwagierka słońce pole truskawki pielenie opalanie. tatuś teleporada zdrowie lekarz zdumienie cud teściowa śmierć rocznica torebka troska tęsknota uraz. wesele goście suknia zabawa wróżba wspomnienia wspomnienia sylwester święta wycieczka morze szaleństwo wyjaśnienie wyobraźnia zakochani zakupy ekologia wesele zdjęcia zdrowie zmiany znajomy zęby złość bezradność zdumienie ściana śmieci śniadanie święta prezenty zaskoczenie radość święta wypieki foremki wzrok komórka zaskoczenie