środa, 31 marca 2021

Był sobie dziad i baba...

 W pewnym wieku zaczynamy gorzej widzieć, słyszeć, a nawet ze zrozumieniem słowa czytanego mamy niejakie problemy. No. I jak tak patrzę na swego Małża, to właśnie przekroczył ów rubikon. Żeby nie było, ja również bezwiednie się do niego zbliżam.Przykład? Bardzo proszszsz.... Jeszcze ciepła świeżynka z ostatniej soboty. 

Wysyłam Małża do sklepu. Pomna wcześniejszych problemów z zapamiętaniem przez niego CZTERECH rzeczy, które onegdaj miał kupić w sklepie ( pisałam o tym, a jakże ) sporządziłam  listę zakupów. Lista nie była zbyt długa. Obejmowała tylko pięć pozycji. Jednak o jedn@ więcej niż wspomniałam powyżej, więc wolałam nie ryzykować. Drukowanymi literami napisałam. Ale coś mnie tknęło, bo może nie rozczyta? Wobec tego czytam na głos...

KAWA 1

MLECZKO DO KAWY 2

CYTRYNA 1 

LIMONKA 1

CUKIER 1 kg

Patrzy na mnie wzrokiem tęskniącym za rozumem.

- Jaka monka?

No i tu ja na niego spojrzałam wzrokiem "wtf " Ale zaraz  skojarzyłam, iż mogłam nie dosłyszeć pierwszej sylaby ... rubikon o krok... nie ma zmiłuj.

Tłumaczę więc jak krowie przy rowie.

- Cytryna jest żółta, a limonka zielona.

Obserwuję z niepokojem, że wzrok Małża ciągle w pogoni za rozumem.

- To jest zielona monka?

Tym razem to miałam szczęście i kulki się szybko połączyły. -Ha! On po prostu nie wie, że istnieje taki owoc jak limonka. Nie no luz. Nie spożywa, to nie wie.Ale ... tyle lat żyje, więc.... nie no....dziwne. 

No tak. Mogłam roześmiać się perliście... ale przecież nie jestem taka. No co wy? A ja po prostu potrzebowałam jej, by zrobić lukier do bułeczek, które upiekłam na stypę po teściu. No tak. Umarł 56 dni po śmierci teściowej. A co? Nie pisałam? Co za niedopatrzenie. W sumie źle się nie mówi o umarłych, więc nie chciałam szargać jego pamięci. Dobra. Wróćmy do klu.

Wytłumaczyłam. Załapał. Nakładał już buty, gdy przypomniałam sobie, że oto nadchodzi niedziela palmowa, a my nie mamy palmy.Tłumaczę, by kupił palmę tylko tak@ nie za duż@. Najlepiej średni@. W tak zwanym międzyczasie lecę po długopis i dopisuję do listy pozycję, żeby nie było...

PALMA 1

Po powrocie przejmuję reklamówkę w wiatrołapie.

- Wszystko kupiłeś?

- Tak.

- A palmę kupiłeś?- pytam zaglądając w głąb torby. 

- No przecież mówię, że kupiłem WSZYSTKO ! - woła zniecierpliwiony akcentując ostatnie słowo.

 No dobra, dobra. Uwierzyłam.Niestety. Palmy w reklamówce nie dostrzegam. - Może zostawił w aucie? Ale przecież nie będę pytać, bo powie, że się czepiam.

 Rozpakowuje zakupy i zdziwiona wyciągam kostkę margaryny... PALMY! 

Kupił? No kupił. 

Kurtyna.

 


 


 

6 komentarzy:

  1. Tak myślałam, że tę właśnie palmę kupił:-)
    Mój ostatnio zadaje pytanie, ale nie słucha odpowiedzi, po czym po 3 razy pyta o to samo...może to taka zabawa?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jotka :) :) :)Jak tak dalej pójdzie, to będziemy potrzebować prócz zdrowia,morza cierpliwości ;)

      Usuń
  2. Hahahahhaha, ale się uśmiałam. W moim domu wygląda to tak samo, więc mój mąż zapewne kupiłby taką samą PALMĘ ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. No popatrz,jest takich więcej :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak mogłam ten wpis przegapić. Palma jest palma. Prawda? Uściski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Luciu, tylko poświęcić margarynę jakoś tak nie wypada :D

      Usuń

"To czy człowiek jest inteligentny poznaje się po jego odpowie-dziach. To czy jest mądry, po pytaniach."- Naguib Mahfouz

Ostatnio na tapecie

Wszechświat wie lepiej.

tu grzeliście ławę najczęściej

Etykiety

sanatorium problemy wycieczka podróż zabawa budowa kolega morze praca wyjazd auto blog dylematy ksiądz przygoda rehabilitacja tańce wesele wizyta Konstancja argumenty blondynki cud dom fachowcy integracja koleżanka majster mąż narodziny ogród pamięć początek powrót pragnienie propozycja rocznica rodzina siostry sprzątanie syn urzędnik zakupy zaskoczenie zguba święto życzenia Małż Nowy Rok plan przygoda ogień apel awaria wycieczka morze koncert auto awaria holowanie sąsiad auto zakup akademia babcia autobus awaria bal bank bociek bunt cel choroba dach deszcz działanie egoista film folklor goście gra gwara góra głos higiena historia imieniny informacja. irytacja życie rodzinne spokój jazda kazanie kelnerka kierat kieszonka klucze kobieta koledzy koleżanki kolęda komórka kolega podejrzenia kwiaty kłótnia lód marzenia masaż matka metoda miłość mężczyzna nerwy niespodzianka nowe miejsce nowy sprzęt odchudzanie święto zaskoczenie mąż odcinki odwyk uzależnienie słodycze ognisko pieszczoty plaża podarki pogoda operator sms córka poród Anioł pomoc pomyłka porządek sukienka pułapka ratunek postanowienie pozytywne postrzeganie świata pośpiech prezent prośby przebranie przedwiośnie przemyślenia przeprosiny przyjazd pytania radość relacja remont rocznica śnieg zaskoczenie tajemnica proboszcz rozmowy rozterki rubikon rysa sanatorium koleżanki sanatorium masażysta pogoda fajfy flirt schemat siostry rodzina relaks blokada spełnienie spostrzegawczość spowiedź strata synowie szał szczęście szwagierka słońce pole truskawki pielenie opalanie. tatuś teleporada zdrowie lekarz zdumienie cud teściowa śmierć rocznica torebka troska tęsknota wesele goście suknia zabawa wnuczęta wróżba wspomnienia wspomnienia sylwester święta wycieczka morze szaleństwo wyobraźnia zakochani zakupy ekologia wesele zdjęcia zdrowie zima znajomy zęby złość bezradność zdumienie ściana śmieci śniadanie święta święta prezenty zaskoczenie radość święta wypieki foremki wzrok komórka zaskoczenie