niedziela, 19 lipca 2020

Czy to sen, czy jawa ?

Zamknij oczy Kochany. I pomyśl o mnie. O tym, że pukanie do drzwi, które słyszysz właśnie w tym momencie, zwiastuje, iż za nimi stoję. I czekam Przekręcasz klucz i wpuszczasz mnie do swego świata, gdzieś tam, setki kilometrów ode mnie.
 Rzucam się tobie w ramiona, i całuję... twoje usta... twoje oczy... twoje włosy. Czy moje gorące pocałunki są w stanie wyrazić, jak bardzo tęskniłam, jak bardzo pragnęłam przytulić się do ciebie? Zdejmujesz mi płaszcz. Zaskoczenie, jakie maluje się na twojej twarzy, jest bezcenne. Przecież nie mogłeś się spodziewać, że pod nim, ubrana jestem tylko w bieliznę i pończochy. Uśmiechasz się i już wiem... podoba ci się mój strój.

Znów mnie przytulasz, ale tak delikatnie, jakbyś się bał, że możesz mnie uszkodzić. Cały drżysz. A przecież nie jestem z porcelany. Biorę cię za rękę i prowadzę do łóżka. Siadamy obok siebie. Podajesz kieliszek z szampanem. Chyba nie mówiłam, jak bardzo ten trunek na mnie działa? Upijam łyk z wysokiego kieliszka i znów cię całuję. Smakujesz dokładnie tak samo. Twój język wciska się w moje usta. Jest tak twardy, że czuję, jak robi mi się gorąco. Nie jestem pewna, czy z powodu wypitych procentów, czy też dlatego, iż wyobraziłam sobie, jak nim liżesz moją cipkę.
 Ale nie chcę się zbytnio śpieszyć. Chcę się tobą nasycić powoli. Zatrzymaliśmy przecież czas. Nikt nas nie goni.
Kolejny łyk i kolejny pocałunek. Ale ten jest już inny. Bardziej śmiały. Kładziesz mnie na łóżko i dalej całujesz. Ręce błądzą po moim ciele. Dotykasz zapinki biustonosza i próbujesz rozpiąć. Czuję twoje zniecierpliwienie. Przewracam się na brzuch, byś mógł bez problemu tego dokonać. Zaraz potem czuję twój język, jak wędruje po moim karku. Całujesz tak, jakbyś wiedział, że mam tam wrażliwe miejsce. Znów zalewa mnie fala ciepła. Tym razem wiem, że to budzi się moje podniecenie. A ty zniżasz się coraz bardziej... i bardziej... dotykasz majteczek i delikatnie mnie ich pozbawiasz. Teraz całujesz moje pośladki, uda, zgięcia kolan.Choć przez pończochy, czuję każdy ruch twego języka. Całujesz dokładnie tak, i dokładnie tam, gdzie teraz pragnę. Czuję, że robię się mokra.
Odwracam się na plecy, a ty ściągasz koszulę i zrzucasz spodnie. Chcesz zdjąć bokserki, ale cię powstrzymuje. Sama to zrobię. Siadam. Zbliżasz się. Widzę, że również jesteś podniecony. Dotykam go przez materiał. Jest taki twardy. Głaszczę patrząc ci w oczy. Widzę, że chcesz, bym wzięła go do buzi. Ale ja się jeszcze z tobą drażnię, dotykając i ugniatając. Potem gwałtownie ściągam spodenki i łapię go zębami. Spoglądam na ciebie i widzę w twoich oczach niepokój. Uśmiecham się. Takie skrajne emocje zapadają na długo w pamięci. A ty musisz mnie pamiętać. Do końca. Całą wieczność.

Teraz liżę go z dołu do góry... jak najsłodszy deser... i ssę... i znów liżę... Gdybym mogła, wyssała bym z niego całą spermę. Do ostatniej kropelki. Ale dziś będzie inaczej. Dziś skosztujesz mojej szparki.
Każę ci się położyć. Wygodnie. W takiej pozycji, bym mogła usiąść ci na twarz. Bym mogła widzieć, jak twój język wciska się w moją dziurkę... jak liże łechtaczkę, która robi się coraz twardsza i wychodzi z ukrycia ... jak ssiesz moje wargi, które pęcznieją i przez to ona wydaje  się większa. Pewnie wiesz, że tak pobudzona, będzie przez najbliższe kilka godzin nienasycona.
Mam już dość. Chcę, byś wszedł we mnie. Ona tego chce. Teraz to ona jest najważniejsza. Uciekam od twoich ust, siadam na tobie i wciskam go w swoje mokre wnętrze. Czuję ulgę. Ale tylko przez chwilę. Chcę poczuć, jak się w mnie poruszasz. Teraz zaczyna się ujeżdżanie. Wbijam go w siebie głęboko i mocno. Coraz szybciej i szybciej. Czuję, że orgazm nadchodzi. Ale chcę się jeszcze z tobą kochać. Zsuwam się  i kładę obok. Kręci mi się w głowie. Jednak ty chcesz kontynuować. Rozkładasz mi nogi, chwytasz za penisa i przesuwasz nim. Ale nie zagłębiasz się w nią. Czuję, że zaraz oszaleję. Błagam, byś go włożył. Ale ty nie reagujesz, tylko kontynuujesz zabawę.
 Chwytam palcami łechtaczkę, chcąc w końcu osiągnąć szczyt. Wówczas wbijasz mi go po same jądra. I jeszcze raz... i coraz szybciej. Orgazm, wstrząsa moim ciałem. Chcę się wysunąć spod ciebie, zacisnąć uda i przeżyć to sama. Jednak ty przyciskasz mnie mocno i kończysz, czując na swoim penisie rytmiczne pulsowanie.
Oboje zasypiamy upojeni spełnieniem.
Rano budzisz się. Jednak mnie już nie ma.
Ale.... wystarczy byś zamknął oczy i przywołał mnie do siebie.
Na pewno przybędę.

*          *              *                  *                   *                  *               *                    *                  *          

Niniejszym ogłaszam, że wznawiam cykl o Konstancji. Jednak nie na tym blogu, tylko na innym. Wkrótce przekażę namiary
 








4 komentarze:

  1. O, widzę forma powraca i wracasz do najlepszych praktyk, super!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jotka... najlepszych powiadasz :) Nie ukrywam, brakowało mi takiej odskoczni od tego całego życia realnego :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kończysz tak, jak ja zaczynałam. Prowadziłam kiedyś blog eortyczny. Teraz chyba już wolę "dotykać" rzeczywistości ;)

    OdpowiedzUsuń

"To czy człowiek jest inteligentny poznaje się po jego odpowie-dziach. To czy jest mądry, po pytaniach."- Naguib Mahfouz

Ostatnio na tapecie

Wszechświat wie lepiej.

tu grzeliście ławę najczęściej

Etykiety

sanatorium problemy wycieczka podróż zabawa budowa kolega morze praca wyjazd auto blog dylematy ksiądz przygoda rehabilitacja tańce wesele wizyta Konstancja argumenty blondynki cud dom fachowcy integracja koleżanka majster mąż narodziny ogród pamięć początek powrót pragnienie propozycja rocznica rodzina siostry sprzątanie syn urzędnik zakupy zaskoczenie zguba święto życzenia Małż Nowy Rok plan przygoda ogień apel awaria wycieczka morze koncert auto awaria holowanie sąsiad auto zakup akademia babcia autobus awaria bal bank bociek bunt cel choroba dach deszcz działanie egoista film folklor goście gra gwara góra głos higiena historia imieniny informacja. irytacja życie rodzinne spokój jazda kazanie kelnerka kierat kieszonka klucze kobieta koledzy koleżanki kolęda komórka kolega podejrzenia kwiaty kłótnia lód marzenia masaż matka metoda miłość mężczyzna nerwy niespodzianka nowe miejsce nowy sprzęt odchudzanie święto zaskoczenie mąż odcinki odwyk uzależnienie słodycze ognisko pieszczoty plaża podarki pogoda operator sms córka poród Anioł pomoc pomyłka porządek sukienka pułapka ratunek postanowienie pozytywne postrzeganie świata pośpiech prezent prośby przebranie przedwiośnie przemyślenia przeprosiny przyjazd pytania radość relacja remont rocznica śnieg zaskoczenie tajemnica proboszcz rozmowy rozterki rubikon rysa sanatorium koleżanki sanatorium masażysta pogoda fajfy flirt schemat siostry rodzina relaks blokada spełnienie spostrzegawczość spowiedź strata synowie szał szczęście szwagierka słońce pole truskawki pielenie opalanie. tatuś teleporada zdrowie lekarz zdumienie cud teściowa śmierć rocznica torebka troska tęsknota wesele goście suknia zabawa wnuczęta wróżba wspomnienia wspomnienia sylwester święta wycieczka morze szaleństwo wyobraźnia zakochani zakupy ekologia wesele zdjęcia zdrowie zima znajomy zęby złość bezradność zdumienie ściana śmieci śniadanie święta święta prezenty zaskoczenie radość święta wypieki foremki wzrok komórka zaskoczenie