wtorek, 26 listopada 2019

Ni widu, ni słychu. Życiowa errata.

Boszszszsz... co za emocje. Powieka mi  lata, choć nie mam pojęcia dlaczego denerwuję się czymś, na co JUŻ nie mam wpływu.Hymmm... Może jakiś sprytny haker zdołał by odzyskać fotki z przed dwóch lat? Ale czy ja wiem? Były na poczcie, a teraz ich nie ma. Amba Fatima. Zupełnie nie pamiętam, bym je usuwała. Gdybym piła, czy chociażby jarała, to byłoby to jednak jakieś usprawiedliwienie. A tak? A najbardziej to żałuję zdjęć z wypadu do Władysławowa, wszak młodsza nie będę i szczuplejsza pewnie też nie. Ech. A fotki były takie hoooot. Doprawdy.  Ja z Reniaczkiem, niczym modelki z topmodl .Szkoda.

Aaaaa. W ostatnim poście obiecałam opisać poprawiny. Jednak emocje opadły i pamięć jakby zbladła, wobec tego będzie krótko. Cofnijmy się zatem do ranka 15-tego października anno domini 2019 roku.
O 13- tej PO LEŹ  LIŚ MY na salę do Klubu MGOK oddalonego o jakieś osiemset metrów od domu. Dobrze, że nie zdecydowałam się na robienie poprawin w hacjendzie ( klepie się za to po pleckach) Bardziej wiekowi goście spożywali już żurek. Z głośników sączyła się spokojna muzyka nastrajająca raczej do wyciągnięcia nóg, a nie dalszej zabawy. Pomyślałam, że z taką atmosferą, do osiemnastej nikogo na sali nie będzie, O jakaż byłam naiwna w tamtym momencie. Otóż po siedemnastej młodsza część gości, powstała niczym feniks z popiołów, i dawaj uskuteczniać wygłupy warte uwiecznienia na nośnikach. A czego tam nie było. Nagrałam śpiewającą Whitney Houston, orszak tańczący maturalnego poloneza, tłum ruszający się w rytm makareny, lambady i kaczuszek. Jednakże jak usłyszałam Roniego Ferrari, rzuciłam w kąt kamerę i poleciałam densować. No nie wiem dlaczego piosenka " Ona, by tak chciała" działała również na wszystkie bardziej wiekowe ciotki i kuzynki, które słysząc ów beet, powstawały z przegrzanych krzeseł, krzycząc słowo - NAPIERDALAMY !!,,,, ( gdzieśtam)  ile sił w krtani ( o jakże wielkie było moje rozczarowanie, że w radiu nie puszczają oryginału, tylko grzeczną formę . .. ŻAL)
Przed dwudziestą pierwszą miałam dość. Młodzież szalała, a ja z Małżem wkładaliśmy zapałki pod powieki. W końcu musiałam użyć podstępu i poinformowałam, iż sala wynajęta jest tylko do godziny dwudziestej drugiej. Podziałało. Zamknęłam salę i  ruszyliśmy w kierunku domu.
Natomiast niedobitki niezmordowanych, aczkolwiek również mocno nabimbanych młodych ludzi Małż zapakował do auta i powiózł w kierunku przez nich wskazanym. Okazało się, że zawiózł wszystkich pod jeden adres, by dalej mogli imprezować.
Ale co ja się dziwię, drzewiej i my z Małżem takoż balowaliśmy, aż do "wygnania" przez gospodarzy.Znaczy ja, jako nietrunkująca, byłam  niejako zobligowana do pozostawania na imprezach, by odtransportować nawalonego Małża bezpiecznie w domowe pielesze. I tak przez trzydzieści lat. A teraz już nie. HA!
A to że Małż na weselu i poprawinach czuł się jak partyzant z wyciętego lasu, wogle mnie nie obeszło. Pffffff. Wreszcie dopadła go prawda stara, jak Dolce Gabana, że wódki się nie przepije, a kobiety nie .... no!


,





2 komentarze:

  1. W chmurze. Zdjęcia są w chmurze. Na pewno. Wszyscy Cię śledzą, na pewno je mają.
    Impreza zacna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa,omatko... aż gorąco mi się zrobiło.. No coś Ty, lepiej mnie nie strasz, te fotki nie nadają się do śledzenia PRZEZ WSZYSTKICH. Małż co prawda wstawił na tapetę taką mocno rozdzianą, ale naboga on jest moim Małżem, więc może. To już jednak wolałabym, bo one się zgubiły na dobre.

      Usuń

"To czy człowiek jest inteligentny poznaje się po jego odpowie-dziach. To czy jest mądry, po pytaniach."- Naguib Mahfouz

Ostatnio na tapecie

Nocna mumia w oleju. Demencja nadciąga.

tu grzeliście ławę najczęściej

Etykiety

sanatorium problemy wycieczka podróż zabawa budowa kolega morze praca wyjazd auto blog dylematy ksiądz mąż przygoda rehabilitacja tańce wesele wizyta Konstancja argumenty blondynki cud dom fachowcy integracja koleżanka majster narodziny ogród pamięć początek powrót pragnienie propozycja rocznica rodzina siostry spostrzegawczość sprzątanie syn urodziny urzędnik wnuczęta zakupy zaskoczenie zguba święto życzenia Małż Nowy Rok plan przygoda ogień apel awaria wycieczka morze koncert auto awaria holowanie sąsiad auto zakup akademia babcia autobus awaria bal bank bociek bunt cel choroba cmentarz dach demencja deszcz działanie egoista film folklor goście gra gwara góra głos higiena historia imieniny informacja. irytacja życie rodzinne spokój jazda kazanie kelnerka kierat kieszonka klucze kobieta koledzy koleżanki kolęda komplement komórka kolega podejrzenia kwiaty kłótnia lód marzenia masaż matka metoda miłość mężczyzna nerwy niespodzianka nowe miejsce nowy sprzęt odchudzanie święto zaskoczenie mąż odcinki odwyk uzależnienie słodycze ognisko pieszczoty plaża podarki pogoda operator sms córka poród Anioł pomoc pomyłka porządek sukienka pułapka ratunek postanowienie pozytywne postrzeganie świata pośpiech prezent prośby przebranie przedwiośnie przemyślenia przeprosiny przyjazd pytania radość relacja remont rocznica śnieg zaskoczenie tajemnica proboszcz rozmowy rozterki rubikon rysa sanatorium koleżanki sanatorium masażysta pogoda fajfy flirt schemat siostry rodzina relaks blokada spełnienie spowiedź strata synowie szał szczęście szwagierka słońce pole truskawki pielenie opalanie. tatuś teleporada zdrowie lekarz zdumienie cud teściowa śmierć rocznica torebka troska tęsknota uraz. wesele goście suknia zabawa wróżba wspomnienia wspomnienia sylwester święta wycieczka morze szaleństwo wyobraźnia zakochani zakupy ekologia wesele zdjęcia zdrowie zima zmiany znajomy zęby złość bezradność zdumienie ściana śmieci śniadanie święta święta prezenty zaskoczenie radość święta wypieki foremki wzrok komórka zaskoczenie