niedziela, 23 stycznia 2022

Młodszy Francuz na wyłączność. Babcina nirwana.

 Choć nigdy wcześniej tego nie robiłam, pora podsumować ostatni rok. Koniec stycznia, śmierć teściowej. Połowa lutego, teść zachorował na covid. Koniec marca, śmierć teścia. Kwiecień, wizyta nasza u córki i jej trzydzieste urodziny. Maj, narodziny wnuczka. Czerwiec, koniec ponad pięcioletniego stażu( jak podsumował moją pracę, mój młodszy syn) Lipiec, pierwsza wizyta wnusia u babci na Podlasiu. Sierpień, wycieczka z Reniaczkiem do Władka. Wrzesień, podjęcie nowej pracy. Październik, moje urodziny i zdublowany prezent . Listopad  chrzest wnuczka. Grudzień.... noooo... grudzień zasługuje na nieco szerszy opis.

Na początku grudnia, jak już wspominałam wcześniej, Strzała została uziemiona. Mechanik miał niemałe problemy ze znalezieniem zepsutej części. A tu do pracy trzeba jeździć, nie ma zmiłuj. Postanowiliśmy z Małżem, iż pora na zakup kolejnego auta, a Strzała niestety zostanie przeznaczona na żyletki. 

W piątek zaczęłam zagłębiać się w odmętach Internetu. Pytałam - Czy ktoś widział moje autko?Hęęę? W dzisiejszych czasach moje wymagania zamykały się w trzech pozycjach... ładne... sprawne.. i MUSI mało palić. Może być ewentualnie Leksus ( żart taki )

Na drugi dzień wieczorem, na naszym podwórku stał Francuz. Ponieważ sprzedający mieszkał dwadzieścia kilometrów od nas, zapakowaliśmy kasę, znajomego mechanika i pojechaliśmy. Udało się wynegocjować dobra cenę. To akurat zasługa młodego znawcy, który prześwietlił auto na wskroś. Zadowoleni wracaliśmy do domu z prędkością światła.... taaaaaa... w marzeniach. Prędkość maksymalna...  dwadzieścia na godz. Chodzi o to, że było takie jajo na drodze, iż widzieliśmy swoje odbicie na tafli asfaltu.  

Małż nie mógł jechać, bo ... taaaaaadaaaammmm...wypił browara. Zmełłam tylko siarczyste przeklęcia w mych różanych usteczkach i odpaliłam nabytek. Nie będę ściemniać, że było łatwo. Siedząc po raz pierwszy, za sterami owego pojazdu, byłam spięta jak plandeka (do dziś jeszcze nie udało mi się ogarnąć wszystkich guziczków i przycisków)

Po szczęśliwym dotarciu do domu, nastąpiła część artystyczna, w postaci opicia zakupu francuskiego auta, zupełnie nie francuskim trunkiem, w kwestii tego...- Aby się nie rozeschło!   

Patrząc na to z perspektywy czasu wiem, że popełniliśmy błąd. Trzeba było zmienić tytuł imprezy na...- Aby nikt w niego nie wjechał !

Dziesiątego dnia, tuż po odebraniu tymczasowego dowodu rejestracyjnego, dupnęła w moje, prawidłowo zaparkowane auto, dziewczyna. Przerysowała  bok, wgięła drzwi i zatrzymała się nieopodal. Jednak muszę przyznać, iż zachowała się prawidłowo, bo zostawiła namiary na siebie za wycieraczką. 

Ale, że ja to mam zawsze szczęście, to za otrzymane od ubezpieczyciela pieniądze, zrobiłam rozrząd i jeszcze mi zostało na nowe drzwi i malowanie. 

Co prawda Strzała została naprawiona i ciągle jeszcze będzie okupywać nasze podwórko jako auto zastępcze. Jednakże nie wróciłam do sportowej, naprawionej staruszki. Pomykam młodszym  Francuzem. Łatwiej z niego wsiąść i wysiąść, a to przecież ważne, gdy jest się już stateczną babcią ośmiomiesięcznego wnuczka. 

Aha. Wczoraj byłam na akademii ku czci babci i dziadka. Dziadek się wyautował. Dacie wiarę, iż byłam najmłodszą z obecnych babć. Mam pewność, gdyż wszystkich obecnych znałam. Boszszsz... jaka ja byłam dumna.

 No w życiu bym nie pomyślała, że bycie babcią da mi tyle radości. 

Oh...jeach!! 

 

 


      


4 komentarze:

  1. Podsumowanie wspaniałe. Zwłaszcza grudzień. Wiadomo, co i jak. Uściski
    A najmłodsza z babć, to powód do dumy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Luciu, jasne że powód do dumy... przynajmniej ja tak mam. Ściskam :*

      Usuń
  2. No ba, mój wprawdzie dopiero dwumiesięczny, ale duma wielka!
    Zakochałaś się we Francuzie, więc niech bezkolizyjnie jeździ, koty za płoty!

    OdpowiedzUsuń

"To czy człowiek jest inteligentny poznaje się po jego odpowie-dziach. To czy jest mądry, po pytaniach."- Naguib Mahfouz

Ostatnio na tapecie

Wszechświat wie lepiej.

tu grzeliście ławę najczęściej

Etykiety

sanatorium problemy wycieczka podróż zabawa budowa kolega morze praca wyjazd auto blog dylematy ksiądz przygoda rehabilitacja tańce wesele wizyta Konstancja argumenty blondynki cud dom fachowcy integracja koleżanka majster mąż narodziny ogród pamięć początek powrót pragnienie propozycja rocznica rodzina siostry sprzątanie syn urzędnik zakupy zaskoczenie zguba święto życzenia Małż Nowy Rok plan przygoda ogień apel awaria wycieczka morze koncert auto awaria holowanie sąsiad auto zakup akademia babcia autobus awaria bal bank bociek bunt cel choroba dach deszcz działanie egoista film folklor goście gra gwara góra głos higiena historia imieniny informacja. irytacja życie rodzinne spokój jazda kazanie kelnerka kierat kieszonka klucze kobieta koledzy koleżanki kolęda komórka kolega podejrzenia kwiaty kłótnia lód marzenia masaż matka metoda miłość mężczyzna nerwy niespodzianka nowe miejsce nowy sprzęt odchudzanie święto zaskoczenie mąż odcinki odwyk uzależnienie słodycze ognisko pieszczoty plaża podarki pogoda operator sms córka poród Anioł pomoc pomyłka porządek sukienka pułapka ratunek postanowienie pozytywne postrzeganie świata pośpiech prezent prośby przebranie przedwiośnie przemyślenia przeprosiny przyjazd pytania radość relacja remont rocznica śnieg zaskoczenie tajemnica proboszcz rozmowy rozterki rubikon rysa sanatorium koleżanki sanatorium masażysta pogoda fajfy flirt schemat siostry rodzina relaks blokada spełnienie spostrzegawczość spowiedź strata synowie szał szczęście szwagierka słońce pole truskawki pielenie opalanie. tatuś teleporada zdrowie lekarz zdumienie cud teściowa śmierć rocznica torebka troska tęsknota wesele goście suknia zabawa wnuczęta wróżba wspomnienia wspomnienia sylwester święta wycieczka morze szaleństwo wyobraźnia zakochani zakupy ekologia wesele zdjęcia zdrowie zima znajomy zęby złość bezradność zdumienie ściana śmieci śniadanie święta święta prezenty zaskoczenie radość święta wypieki foremki wzrok komórka zaskoczenie