środa, 31 stycznia 2018

Dialogi na cztery nogi. Kurtyna opadła.



Z  racji tego, iż co poniektórzy ( Gabuniu ajlowju ) mają za złe Konstancji, że zbyt szybko zdecydowała się na zdradę... ( chociaż tak sobie teraz pomyślałam, że gdyby za długo czekała, to by tą rurę gazową położyli i tyle by Węgra widziała ) Dobra. Nieważne.
Dziś będzie o rozdziewiczeniu ... niiiiiieeeeenie nie!...  zero seksu. Rozdziewiczenie dotyczy Strzały, czyli mego nowego auta. A było tak.

środa, 24 stycznia 2018

Prosta droga do niestrawności. Odgrzebane soft porno.


Kochani moi czytacze. Z tego oto miejsca pragnę przeprosić Wszystkich zagłębiających się w moich treściach... boszszszs, ależ to brzmi... za to, że oto nadeszła pora, na powtórzenie całego dotychczasowego cyklu o Konstancji. Powiem tak... kilkakrotnie próbowałam przenieść wszystkie swoje wpisy z blog.pl na tą witrynę, lecz się nie udało. Wobec tego przeniosłam się do wordpressa z całym dorobkiem. Jednak moje serce pokochało od pierwszego wrażenia bloggera, bo jest jasny, przejrzysty i rodzimy. I wogle. Wordpress to jednak wielki świat, a ja jestem prostą dziewczyną z Podlasia. Tak. Dlatego też przenoszę " Przypadki" bo kolejny odcinek czeka i przebiera nóżkami. A nie mogę przecież zacząć od końca, bo a nóż widelec ktoś zupełnie niezorientowany wejdzie i co? Nie będzie mógł się połapać osocho. Tak że jadziem panno lalu...

 

 

 

 

 

 

 

wtorek, 23 stycznia 2018

A trzeba było zacząć od Antoniego.

 No, spójrz na to co poniżej i spróbuj nie załkać. Nosz doprawdy. Jednak nie mam alternatywy. W końcu podtytuł mego bloga do czegoś zobowiązuje. Co nie? To był wstęp, a teraz żenujące rozwinięcie.
 Uprzejmie donoszę, iż kolejny dzień mego życia zaczął się jak zwykle. W drodze do pracy jakaś taka nostalgia mnie ogarnęła, wszak to już ostatni raz, jak odpaliłam Rakietę. Od jutra będę pomykać moim nowym autem. Ha! Jarałam się jak nie wiem co. Wszak czekanie na przyjemność, jest niejednokrotnie lepsze, od samej przyjemności.
 Godziny w pracy mijały bez większych ekscytacji i wreszcie nadeszła pora opuszczenia stanowiska. Ponieważ zdarzyło mi się kilkakrotnie zapomnieć zabrać z pracy... telefonu, saszetki z dokumentami i portfela z kasą ( oczywiście nie WSZYSTKICH wyżej wymienionych rzeczy na raz...no co Wy...) to wyrobiłam sobie nawyk dokładnego sprawdzania zawartości torby przed wyjściem.
A teraz mała dygresja...

sobota, 20 stycznia 2018

Księżowskie pendolino.


Dziś Proboszcz odwalił pańszczyznę... znaczy odwiedził mój dom z tak zwaną kolędą. Od proga kapłan ocenił mój wygląd słowami... - Uhuuu ...Gospodyni w nowej odsłonie...czym wprawił mnie w zdumienie, bo doprawdy żadnej odsłony nie było. Wręcz przeciwnie. Biało czarna bluzka zapięta na przyzwoitej wysokości i czarna spódnica midi.
Później nastąpiło energiczne odśpiewanie " Przybieżeli do Betlejem... ", nie mniej energiczna modlitwa i machnięcie kropidłem.

czwartek, 18 stycznia 2018

Oj szalała, szalała.

Jakaś taka mało ogarnięta jestem. No nie mogę, w  prosty sposób, trafić na swój nowy blog, tylko włażę od dupy strony. Nie wspomnę już o usiłowaniach przeniesienia wszystkich wpisów z poprzedniego bloga. WAMAĆ! A zegar tyka... tyk... tyk..tyk... tyk. Koniec stycznia tuż za rogiem. A ja tak nie lubię robić czegokolwiek pod presją czasu. No tak już mam i już.
Poza tym to dziś są moje imieniny. Nosz doprawdy. Dacie wiarę, że gdyby Reniaczek ( Przyjaciółka moja najnajnaj ) o 6.24 h nie przesłała mi wirtualnych życzeń, to bym wogle o nich zapomniała. Zresztą, reszta rodziny również przemilczała owo święto. Nie mam im za złe. Pfffff.
W naszej rodzinie obchodzi się wyłącznie święto Małża mego wyjechanego. Ale wiecie... schyłek lata... ptaszki... muszki... zapach palonego na grillu mięsiwa wszelakiego... a w tle obowiązkowo najgłębsze osady folkloru... znaczy disco polo. A w styczniu? Nie poszalejesz przecież na łonie. Szaleć to może jedynie orkan Jakiśtam, który właśnie się zbliża do ściany wschodniej. Dobra. Z innej mańki.
Wczoraj zaklepałam sobie nowe auto. Niiiiiieeeeeniiiieniiiieeeee. Nie z salonu. No weźcie. Od młodziutkiej sąsiadki, która swoją czerwoną hondę, zamieniła na szybsze BMW. Wobec tego od poniedziałku, będę szpanować sportowym wózkiem. Prawdę powiedziawszy podczas jazdy próbnej, ze swoim zwichrowanym kręgosłupkiem, miałam niejakie problemy z zajęciem miejsca za kierownicą, bo niskie toto jak nie wiem co. Ale kij tam... sie nauczę " wślizgiwać" do wnętrza. I tak się teraz zastanawiam....

środa, 17 stycznia 2018

Kolejne narodziny.

Raz, dwa, trzy.... ekhm.. ekhm... próba mikrofonu. Zupełnie nie ogarniam tej witryny. Kolejny raz w swoim zmuszona zostałam do przeprowadzki. A miało być tak pięknie... No może nie AŻ tak, jakbym chciała... bo wiadomo, zawsze może być lepiej. Jednak przez trzy lata umościłam TAM siako tako swoje miejsce. Okleiłam koniczynkami, poukładałam po swojemu. I wszystko ponic.

Ostatnio na tapecie

Wszechświat wie lepiej.

tu grzeliście ławę najczęściej

Etykiety

sanatorium problemy wycieczka podróż zabawa budowa kolega morze praca wyjazd auto blog dylematy ksiądz przygoda rehabilitacja tańce wesele wizyta Konstancja argumenty blondynki cud dom fachowcy integracja koleżanka majster mąż narodziny ogród pamięć początek powrót pragnienie propozycja rocznica rodzina siostry sprzątanie syn urzędnik zakupy zaskoczenie zguba święto życzenia Małż Nowy Rok plan przygoda ogień apel awaria wycieczka morze koncert auto awaria holowanie sąsiad auto zakup akademia babcia autobus awaria bal bank bociek bunt cel choroba dach deszcz działanie egoista film folklor goście gra gwara góra głos higiena historia imieniny informacja. irytacja życie rodzinne spokój jazda kazanie kelnerka kierat kieszonka klucze kobieta koledzy koleżanki kolęda komórka kolega podejrzenia kwiaty kłótnia lód marzenia masaż matka metoda miłość mężczyzna nerwy niespodzianka nowe miejsce nowy sprzęt odchudzanie święto zaskoczenie mąż odcinki odwyk uzależnienie słodycze ognisko pieszczoty plaża podarki pogoda operator sms córka poród Anioł pomoc pomyłka porządek sukienka pułapka ratunek postanowienie pozytywne postrzeganie świata pośpiech prezent prośby przebranie przedwiośnie przemyślenia przeprosiny przyjazd pytania radość relacja remont rocznica śnieg zaskoczenie tajemnica proboszcz rozmowy rozterki rubikon rysa sanatorium koleżanki sanatorium masażysta pogoda fajfy flirt schemat siostry rodzina relaks blokada spełnienie spostrzegawczość spowiedź strata synowie szał szczęście szwagierka słońce pole truskawki pielenie opalanie. tatuś teleporada zdrowie lekarz zdumienie cud teściowa śmierć rocznica torebka troska tęsknota wesele goście suknia zabawa wnuczęta wróżba wspomnienia wspomnienia sylwester święta wycieczka morze szaleństwo wyobraźnia zakochani zakupy ekologia wesele zdjęcia zdrowie zima znajomy zęby złość bezradność zdumienie ściana śmieci śniadanie święta święta prezenty zaskoczenie radość święta wypieki foremki wzrok komórka zaskoczenie